Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 6 166.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Anioł, co przede mną stanął
W głuchej ciszy, co aż dzwoni,
Ten miał wielkie, czarne skrzydła
I szeroki miecz miał w dłoni.
Ani prośby, ani groźby
Usta jego nie wyrzekły,
Tylko długo patrzył na mnie,
Tylko z oczu łzy mu ciekły.

A wtem — ziemia się otwarła
U nóg moich w czarną jamę...
Oczy moje w ogniach biegły,
Na dno jamy biegły same...
Na dnie jamy — martwa głowa,
Najdroższa mi głowa była...
............
Tu się droga załamała.
Tu się droga zawróciła.





OSZAR »