...Z głębiny cichych zamyśleń się duszy
Wznoszą się coraz świeże fale życia,
Jak z spokojnego głębin Oceanu...
A kiedy wichr je zachłosta i ruszy,
Pełne się stają szumu, huku, bicia,
Aż się ukoją, u stóp ległszy Panu.
............
Na falach czasu nosi się dusza
I widzi w falach swój obraz odbity;
I widzi słońca swoje i błękity,
I ukochaniem obrazu się wzrusza
I mówi: Otom ja!
Lecz gdy czas minie, unosić się będzie
Na wiekuistej i bezkresnej fali...
I ujrzy, jak się wieczne światło pali
I jak wypełnia bezmiar po krawędzie,
Jak płonie nad nią, w niej, jak płonie wszędzie,
W najbliższej tajni — i w najdalszej dali.
I stanie się w niej cud i dziw się stanie...
I wpadnie dusza w światła zamyślenie;
Lecz już nie wyda zmiennej fali życia,
Tylko się stopi w wieczności promienie
I zmiennych słońc swych stopi w nich odbicia,
A głos jej światłem buchnie przez otchłanie,
Wołając: Otom ja!