Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 6 240.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XI. ISKRĄ WIECZNOŚCI...



...Iskrą wieczności jestem...

I jestem pielgrzymem.
Dzisiaj jeszcze przeminę,
Za chwilę, za godzinę,
Z ognisk pastuszych dymem,
Co rozwłóczą wieczorem
Sine smugi pod borem,
A ugasają pod ros pełną nocą...
Dzisiaj rozbratan jeszcze będę z mocą,
Która od zorzy do zorzy mnie trzyma,
A słońce mnie złotemi nie ujrzy oczyma.
............

Iskrą wieczności jestem...

W wygasłym popiele
Trwać będę aż do świtania.
A zaś we własnem zgliszczu się rozbielę,
Rozjarzę, rozczerwienię,
Przygryzę szarość prochów mojego posłania,
I zanim w rosach wykąpie się zorza,
Nim słońce senną głowę podniesie z za morza,
Uderzę w życia płomienie!





OSZAR »