Ta strona została uwierzytelniona.
XXVI. PRZEZ OSTRE, CIEMNE DROGI...
...Przez ostre, ciemne drogi
Idę bosy, ubogi,
Idę głodny i nagi
Przez życia chłód i noc...
A jedno tylko zorze
Przyświecać mi w niej może
I krzepić moją moc:
— Światło męskiej odwagi,
W piersi mej pałające
Nad gwiazdy, nad miesiące...
A nie zatli go we mnie z słońc żadne na niebie,
Lecz skrzesać muszę je z siebie,
O twardą jawę życia uderzając ducha,
Aż pierś ma iskrę chwyci, jak huba sucha.