Ta strona została uwierzytelniona.
W kolebce z polskiej lipy kiedyś kołysana,
Zrozumiałaś ty sercem tę wielką myśl Jana[1].
Więc wcześnie poszłaś z sierpem i z pieśnią na żniwo
I zebrałaś snop złoty, swą sławę poczciwą.
Dziś, gdy chleb z tego snopu rozdzielasz dla braci,
Czemże ci ziemia twoja za miłość zapłaci?
Gorzkie rosy ją poją — i mętne jej wody,
I kwiatom jej brak słońca — i myślom swobody.
Przecież — gdy nas porzucisz, słowiku tej ziemi,
Polecą, by się poić pieśniami twojemi,
I serca nam polecą za chmurką tą ptaszą,
Boś ty Polką prawdziwą, tyś chlubą jest naszą.
- ↑ Jana — Jana Kochanowskiego. Poetka ma zapewne na myśli znany dwuwiersz:
Służymy poczciwej sprawie, a jako kto może,
Niech ku pożytkowi dobra spólnego pomoże.