Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 7 043.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ale na mnie nikt nie woła,
Bo ja sierota!

Uścisk matki ze snu zbudzi,
Ojca uśpi je pieszczota...
Ja wśród obcych żyję ludzi,
Bom jest sierota!

O mój ojcze, matko miła!
Wieczna do was ma tęsknota...
Cicha kryje was mogiła,
A ja sierota!

Boże, co w błękitnym niebie
Masz na słońcu dom swój złoty,
O, przygarnij Ty do siebie
Serce sieroty!

Otrzyj łzy, co z oczu płyną,
Utul w smutku, co mną miota...
Wszakże Boga jest dzieciną
Każda sierota!


WIECZORNY PACIERZ.


O, jak cicho, o, jak błogo
Sercu, które kocha Ciebie,
Gdy je w pieczy swojej masz!
Już noc idzie srebrną drogą,
Tysiąc gwiazd błyszczy na niebie,
Ojcze nasz!

Dzwon wieczorny w dali dzwoni,
Milkną w gniazdach swych ptaszęta,
Którym jutro słońce dasz;
Wskroś zroszonych kwiatów woni
Płynie ziemią cisza święta,
Ojcze nasz!


OSZAR »