Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 7 126.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
AMONIUSZ.
To powiedz kolumnom,

Niechaj się ruszą białe — i tu przyjdą...
Niechaj tu staną, jako blade płaczki —
I niechaj tłuką nad tym trupem w żalu
Kamienne głowic swoich kapitele...

PIOTR.
Może ty kiedyś, Amoniuszu, będziesz

Thaumaturgos[1] — i zdziałasz te cuda...

AMONIUSZ.
Jeżeli będę nim, każę za sobą

Całemu miastu chodzić, jak pies wierny...
I stawać murem tam, gdzie zechcę stanąć...
Płynąć łabędziem białym, gdzie popłynę...
I ciebie miasta uczynię prefektem,
Być niewolników palił w niem — jurysto!

PIOTR.
(w zamyśleniu)
Sluchaj-no, bracie... a gdyby też... kiedy

Kolumny nie chcą poruszyć się z miejsca,
Trup się poruszył?...

AMONIUSZ.
To powiedz mu: Powstań —

A idź, czerwony, położyc się cicho
Na tym marmurze białym, przed portykiem...
I leż tam, z twarzą ku niebu podaną,
Chłostany wichrem i burzą po śmierci...
Niech grom w dzwon bije... niechaj błyskawice
Palą nad tobą śmiertelne gromnice...
Niechaj jak matka płacze cię ulewa...
I — niechaj piorun: »Requiescat« — ci śpiewa...



  1. Thaumaturgos (z greck.) — cudotwórca.
OSZAR »