Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 7 190.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ogarnia Włochy, mniemam, iż powagi
Swej strzegłby lepiej, biorąc na swój udział
To, co w ludzkości wiecznym uczuć zdrojem
Bić będzie w niebios sklepienie błękitne,
Niż, gdy naznacza granice potędze,
Którą sam Bóg chciał widzieć niezależną,
Stawiając przed nią świat zjawisk otworem.
Ta Ewangelja, to księga miłości
Bratniej, nie jakieś uczone systema,
Którego Chrystus daćby nie omieszkał,
Gdyby w niem widział zbawienie ludzkości.

KARDYNAŁ BARBERINI.
Ha!... ha!... opacie... nie żartem coś bluźnisz!

A coby na to powiedział Laktancjusz[1]
I patrystycznej teorji[2] filary?

OPAT MARAFFI.
Coby powiedział?... Wasza Eminencja

Niechaj się spyta, co jabym powiedział,
Gdybym się z nimi spotkał w Rzymie! — Rzekłbym:
Jakto! na świecie są jeszcze nędzarze
Głodni i nadzy, są łzy nieotarte,
Krzywdy, głos których aż do nieba bije,
Nieprzytulonych sierot są tysiące,
Jest niewolnicza ciemnota i praca —
Są wszystkie straszne niedole ludzkości;
A wy, uczniowie Tego, który siebie
Oddał na wieczną miłości ofiarę,
Wy się kłócicie o to, czy na niebie
Dla nieruchomej ziemi świeci słońce —
Czy też się ziemia z swą nędzą obraca?
Tobym powiedział!

  1. Laktancyusz — filozof chrześcijański (zm. ok. r. 330).
  2. Patrystyczna teorya — zapatrywanie Ojców Kościoła
OSZAR »