Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 7 192.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Pochodnię wiedzy w zwątpienia otchłanie
I w drodze takiej wyprzedzić się nie da,
To będzie wielkim!... to będzie tak wielkim,
Jak Bóg, gdy wyrzekł: »Niech światło się stanie!«
I czasy jego, nad których poziomem
Wybłyśnie, będą wielkimi czasami!

KARDYNAŁ BARBERINI.
(szyderczo).
O marzycielu!... ty — ty chciałbyś może,

By Rzym, rzucając podstawy swojej siły,
Oparł się o te nieliczne wyjątki,
Które mu wiele może dadzą blasku,
Lecz — świętopietrza pewno nie zapłacą!...

KARDYNAŁ BANDINI.
Nie o wyjątki tu idzie; ja chciałbym,

By społeczeństwo, którem Kościół rządzi,
Było tak światłem, chociaż — i dojrzałem,
Żeby wśród niego miejsca mieć nie mogły
Fakta, podobne do klątwy Kaliksta,
Przed dwustu laty rzuconej — komecie![1]

KARDYNAŁ BARBERINI.
Przed dwustu laty! Sameś to powiedział.


KARDYNAŁ BANDINI.
Tak! — a cóż dzisiaj? Przy jakich to blaskach

Widzisz ten wielki dwuwiekowy przedział?
Może przy łunie tego stosu, który

  1. Kometa Halleya 1456 r. (P. a.)
    Wedle Ciaconiusa (Vitae pontificum II, 982), gdy kilka dni ukazywała się na niebie kometa, cała czerwona, z długim ogonem, a astronomowie przepowaidali straszny mór, głód i wszelkie lkęski, Kalikst IV, chcąc odwrócić gniew Boży, zarządził kilkudniowe suplikacye, ażeby to wszystko, co ludziom groziło, obrócić na Turków, tych wrogów chrześcijańskiego imienia.
OSZAR »