Od was my mieli tę pieśń uskrzydloną[1],
Której potęga i siła
Nad naszą Litwą, nad naszą Koroną
Sztandar zwycięstwa nosiła.
Więc przez to hasło, co chrobrych rycerzy
Krzepiło w chłodzie i głodzie,
Przez tę moc ducha, co ufa i wierzy,
Bądź pozdrowiony, narodzie!
Idzie czas, w którym nie ramię olbrzyma,
Lecz żywych duchów potęga
Będzie tą siłą, co ludy utrzyma,
Bratnie plemiona posprzęga.
Idzie czas, w którym wśród burz i zawiei,
Nim świt zwycięży noc mroczną,
Po jednej wierze i jednej nadziei
Ludy poznawać się poczną.
Dziś, kiedy dłonie z gorącym uściskiem,
Jak bracia, podajem sobie,
Gdy nam tak wiele jest wspólnem i blizkiem,
W miłości, w pracy, w żałobie —
Przed trybunałem najwyższym stuleci
Genjusze obu narodów
Zanoszą skargę, co w błękit gdzieś leci,
Do nowych świtów i wschodów.
Krwią my związani braterstwa i ducha
W wspólnej nadziei i wierze,
Jako ogniwa jednego łańcucha,
Zawrzyjmy z sobą przymierze.
- ↑ Mowa o pieśni »Bogu Rodzica«, dawniej mylnie przypisywanej św. Wojciechowi, który był rodem Czech.