Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 8 059.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
XVIII. IMPROWIZACYA[1].



Z głębokich szybów naszego żywota,
Kędy się tai dusza narodowa,
Buchnął dziś wicher płomieni i złota
W mury Krakowa.
I poszły skrami żary tajemnicze
Przez zasypane popiołami znicze.

I oto wszyscy jesteśmy w natchnieniu
Życia, ku zorzom jutra uniesieni,
Wszyscy czujemy po serc naszych drżeniu,
Że brzask się mieni,
Że tu jest duchów sejm, co się gromadzą
Pod nieśmiertelną ideału władzą.

Jemu to biły dziś krakowskie dzwony,
Jemu grał hejnał wasz z krakowskiej wieży,
Ku niemu ciągły pola i zagony
Ziemi-macierzy.
Jego to mocne, święte zawołanie
Poszło po grodach i po ornym łanie.

Jego to wici latały nad nami
Od Wisły, Warty, od Wilji, od Niemna,
A my tu przyszli za tymi ogniami,
Choć droga ciemna,

  1. Wygłoszona na uczcie jubileuszowej w Krakowie 19 października 1902.
OSZAR »