Przyszliśmy razem czuć, żeśmy są żywi,
I świadczyć życiu...
I oto — stoim tutaj, wszystkie stany,
Nim nas znów wicher rozniesie, rozegna;
Naród stoimy skonfederowany,
Jak w interregna,
Pod niewidzialnem berłem stoim ducha —
I w tem ci nasza moc, nasza otucha.
Bo jest wódz ponad wszystkie wodze ziemi
I jutrzenkową gwiazdę ma u czoła,
A lud, co idzie hufcami zwartemi
Tam, gdzie on woła,
Ostatnią bitwę wygrywa dziejową —
I to jest hasło życia, życia słowo.
To i królewskość nasza. Tej korony
I tego berła nikt nam nie odejmie.
O, niechże będzie Wódz-Duch pozdrowiony
Na tym tu sejmie!
I niechaj swoje zjawy tajemnicze
Wcieli w narodu mojego oblicze.
Niech jak szeroka, cicha błyskawica,
Pogodę wróży na boje i znoje...
A oto — korna jego służebnica,
Przed wami stoję,
I czuję, jak tu z wszystkich piersi bucha
Wielkie ognisko życia, płomień ducha.
A teraz, kiedy się rozstanę z wami
I pójdę znowu drogą moją ciemną,
Ta jedna gwiazda pomiędzy gwiazdami
Zostanie ze mną,
I świecić będzie w mrokach i przypomni
Dzień ten i wszystkich, coście tu przytomni!
Kraków, 19 października 1902.
Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 8 060.jpg
Wygląd
Ta strona została skorygowana.