Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 8 077.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ach, tak wspólne, jak ogniwa
Więźniom, skutym u łańcucha...
Targnie jeden — rana żywa
U drugiego krwią wybucha!
............
Przez tę przestrzeń, co nas dzieli,
Jak szeroka i jak długa,
Wszyscy, bracie, my wiedzieli,
Czem urosła twa zasługa!

Pamiętają to ojcowie,
Gdyś z młodzieńczych lat zapałem,
Z ogniem w duszy, z czuciem w słowie,
Walczył za swym ideałem.

Cyfra była godłem twojem:
Cyfrą stałeś się w kolumnie,
Gdy najlepsi szli przebojem
Za swobodę ginąć dumnie.

Cyfrą byłeś dla młodzieży,
Co cisnęła się po wiedzę,
Jak rój pszczelny na kwiat świeży,
Gdy zapachną majem miedze.

Cyfrą byłeś w krwawej rocie,
Pod bagnetem gnan Moskala,
W aresztanckiej tej kapocie,
Co na grzbiecie znak wypala!

Cyfrą byłeś dla narodu,
Co o tobie myślał wtedy:
— »Tam, mój jeden, z głodu, z chłodu
I z duchowej ginie biedy«...

Aż na wiosnę, kiedy ptacy
Powracają het, z wyraju,

OSZAR »