A palec jego pożółkły i mgławy,
Powolnym ruchem przez »statja«[1] i »gławy«[2]
Słowo: śmierć — wskazał i przez sen je ciśnie.
Zbladł Szujski... Zda się ku niemu umyślnie
Z sennej powieki raz po raz wzrok błyśnie.
Stoją bojary ważne.[3] Delje, szuby,
Krasne kaftany, na futrach zwierz gruby,
Strzyżone brody, włos nizki u czoła,
Tak jako nosił prześwięty Nikoła.
Wszedł Jermak, szmery powstały dokoła.
Dziwnie-bo hardo ten wkroczył wataga[4]
W próg pański! Szabla brzęknęła mu naga.
Co? Czy nad Wołgą-matuszką, nad siną,
Mniema ze swoją łupieżyć drużyną?
Drzeć z kupców łyka i słodkie pić wino?
Ten Timofiejka za głośno coś dmucha!
Czas-by mu przyciąć sełedec[5] od ucha...
Wtem z drzemki pańskiej podniosła się głowa.
Spojrzał car chytrze w bok na Strogonowa
I skinął.
Jermak w te ozwał się słowa:
............
»Śnił ja, Caru-Hosudaru,
— Daj tobie Boh wszystkie lata
Wrogów, coś ich zbił ze świata! —
Śnił ja, że z bożego daru,
— (Pokłon mu i krzyż na czole!) —
Jak ty siedzisz na prestole,
Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 8 112.jpg
Wygląd
Ta strona została skorygowana.