Co jest w złote lamy kryty
I w cerkiewne aksamity,
Na Połocku łupem wzięte,
I w ikonów[1] blachy święte,
Z litewskiego wzięte kraju,
Tak ja siedział na Ałtaju![2]
Boh-mi! Jak tę szablę w ręku
Nad kozackim trzymam Donem,
Takem siedział, jak na łęku,
Na lodnisku wysrebrzonem
W podmiesięczne światło białe...
Z jednej strony miałem strzemię
Złote: Ałtaim-Oałę,[3]
Z drugiej strzemię djamentowe:
Ektag-Ałtaj,[4] w perły tkane,
A pod sobą wielkie ziemie,
A nad sobą gwiazdy szklane...
Chroń Boh w sławie twoją głowę!
A nie skazać tego w skazkach
Na najdłuższej wieczornicy,
Com ja widział z tej stannicy...
Biełki[5] stają tam w zapaskach,
Ze szczerego szytych śniegu,
A gdzie brakło szwu i ściegu,
Tam się ruda szczerozłota
Ognistymi blaski miota...
Góra strzymać-bo nie może
Skarbu, co jej boki porze,
I wypuszcza poprzez żebra
Garście złota, garście srebra.
Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 8 113.jpg
Wygląd
Ta strona została skorygowana.