Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 8 141.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

I patrzy chłopiec w modry szlak,
W słoneczność patrzy wschodu;
I wie i czuje, że ten ptak
To znak jest jego rodu!

I wie i czuje, że w nim krew
I kość — gniazdowa, lasza...
I brzmi mu w duszy słodki śpiew
I słodka mowa nasza!

A ojciec tuli dziecię w łzach
I żegna krzyża znakiem...
— Synu mój — woła — w ciężkich dniach
Pamiętaj, żeś Polakiem!

Strażnicą nas postawił Bóg
U granic swej krainy,
A twierdzą mu jest każdy próg,
Gdzie polskie ojce, syny...

Jak wyspa my, jak Boży ląd,
Na ...... oceanie.
Gniew morza huczy stąd i stąd,
Lecz ducha — nie dostanie!

I podniósł w niebo zbladłą twarz,
Gdzie troska bruzdy orze,
I z jękiem zmawiał »Ojcze nasz«
I — »Święty, święty Boże!«
............

Lecz gdzie jest matka? Żona gdzie?
Gdzie jest tej chaty dusza?...
Czyliż zamarłe w długim śnie
Jej serce się nie wzrusza?...

Lecz gdzie jest matka? Słodka twarz,
Schylona nad kołyską?...

OSZAR »