Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 8 145.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Już go wznosi, już go chwyta
Jakaś modrość złotolita,
Cała postać w niebo wzbita...

Zadumienie ludu wzrasta:
— »Ktoś ty«?... — woła mąż, niewiasta...
A głos z blasków: »Jam duch Piasta!«

Niknie, ginie już dla oka,
Niby świetny kształt obłoka,
Nadświatowa i wysoka...

Zniknął. Wzrok go nie dogoni,
A na progu smutno dzwoni
Poniechana lutnia z dłoni...



OSZAR »