Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 8 161.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

A jak trzcina rosną kłosy
Pod perłami rosy...

Tak ci serce ludzkie w pieśni
Orzeźwieje a ożyje...
Zbędzie starej swojej pleśni
I znów górnie bije!

Bo jest wielką rzeczą — słowo!
Bóg niem stworzył świat z niczego
A mąż boży dziś na nowo
Stwarza ducha twego.

Gdzie jest słowo, tam jest siła,
A gdzie duch jest, tam i mowa...
Choćby ziemia chorą była,
Zdrowia jej dochowa!

Ono nie jest marnem echem,
Co rozebrzmi łzami, śmiechem...
Ale jest, jak chrzestne znamię:
Biada, kto je złamie!

Nasza mowa, piękna mowa!
W niej praojce czcili Boga...
W niej się dusza narodowa
Chroni, kiedy trwoga.

Nasza mowa, piękna mowa!
Matka szepce w niej pacierze...
Kto ją w sercu, w ustach chowa,
Z braćmi ma przymierze!

I choćby też gdzie za światem
Zeszli się między obcemi,
W słowie brat się pozna z bratem,
W mowie swojej ziemi!
............

OSZAR »