Wzdłuż brzegu, tuż nad rzeką, w glinie żółtej, w mule
Czernieją krągłe gniazda jaskółek, jak kule
W murze fortecznym, gęsto ostrzelanym w boju;
Nad gniazdami lekkiego gałęzie powoju,
Kocierpa, ligustr zwana pospolitem mianem,
Wiklina z pręciem złotem i ciemno-rumianem,
Wierzba, żółte do wody sypiąca kosmacze,
I ostrężyna, w której co noc słowik płacze.
Spodem krzew drobny, trawy zroszone i ziele,
Podbiał liście, jak tarcze wysrebrzone, ściele,
Komonica, rozchodnik i bujne łotocie,
W blasku liści i w kwiatów kąpiące się złocie,
I bezimienna zieleń, ta rzeczpospolita,
Co ptactwu niebieskiemu i słońcu zakwita,
Splątana w gąszcz, nie puszcza od rzeki spojrzenia
W górę, do chłopskich pólek żyta i jęczmienia,
Co w wązkie, gęsią szyją wyciągnięte sznurki,
Upadają w doliny, wstępują na wzgórki.
Wskroś zbóż i sadów, wioski strzechami siwemi,
Gęsto sadzone, kupą trzymają się ziemi,
Chróścianym płotem znacząc działki swe na roli.
Gdzieniegdzie dwór bieleje wśród smukłych topoli,
A z cienia lip odwiecznych wybłyska na zrębie
Cerkiewki dach blaszany i krzyż i gołębie.
Prawy brzeg położysty, rozesłany, łężny;
Otwiera się przed okiem widok nieobsiężny
W pastwiska, w oczerety, w mokradła i w łąki,
Gdzie błotne krzyczą czajki i hukają bąki,
A nad niemi, jak ochmistrz tej całej kapeli,
Bocian głośnym klekotem na takty ją dzieli.
Z łąk i trzęsawisk płyną, sypiąc srebro szczodre
Wody strug krętych, gęsto splątane i modre.
Mówią rybacy, co tu nastawiają sieci,
Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 8 204.jpg
Wygląd
Ta strona została skorygowana.