Że strugi te z błot pińskich idą, od Prypeci,
Od Jasiołdy, od Szczary, i że owe wody
Mają podziemne swoje żyły i przechody,
Do Buga się skradając z zabranej krainy.
Mówią, że nawet czasem przynoszą nowiny,
Opowiadane szeptem w westchnieniach i w szumie.
............
Widok szeroki, prosto otwarty w błękity,
Srebrniejący strug siecią, łąkami poszyty,
Wskróś których lekkie gaje i ciche dąbrowy,
Jak delfiny, wpław brodzą, wytknąwszy z wód głowy.
Wśród bujnych traw błyskają głębokie kołbiele[1],
Szuwar się po nich puszcza brunatny i ziele
Wodne, o liściu lśniącym, z pod którego nocą
Białe się kwiaty w świetle księżycowem złocą.
Znak to, że już ustąpił największy pęd wody,
Że Bug, jak żołnierz z cudzej uchodząc zagrody,
Na żegnane srebrnego ślad odbił kopyta,
W którym jeziorko staje i cały rok świta.
Stąd, kiedy w słomę chłopskie nie zarodzi pole,
Podlasiak trzcinę bierze na strzechę w stodole
I niesie na ściel bydłu i na kalenicy
Okrakiem siadłszy, łata skrzętnie dach świetlicy.
Całą wiosnę jeziorka pod ciemną trzcin rzęsą
Od trzepotu cyranek i kaczek się trzęsą.
Całe lato nakryte zielonym kożuchem
Pleśni, brunatnych pałek osypane puchem,
Wychowują podlaskich żab sławne gromady,
Którym nie każdy bocian potrafi dać rady.
Tu dzikie gęsi lecą na nocne wyżary,
Stąd pierwszy ciąg jesienny w świt zrywa się szary,
Aż zima lodem wyszkli i wytrzeszczy w słońce
Oko zbielałe, martwe i słupem stojące,
- ↑ Kołbiel lub kołbań — małe jeziorko wody stojącej.