Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya druga 036.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

O! bogdajżebym, bracie niewolniku,
Nie widział twego grzbietu smaganego!
Bodajbym nigdy nie usłyszał krzyku
Niedoli ludu mojego!
O! bogdaj mi się wśród nocy milczenia,
Gdym w srebrne gwiazdy patrzał zadumany
Nie śniły krwawe skrzywdzonych kajdany
I uciśnionych jęki i westchnienia!
Bogdajbym, zanim stanąłem przed królem,
Dziesięciorakich klęsk przyodzian mocą,
Strawił się ludów pragnieniem i bólem,
Jako mdlejący dzień — nocą!
Bogdajbym nigdy w samotnej zadumie
Od losu mego nie żądał był znaku!
Nie widział Pana w gorejącym krzaku,
Ni głosu jego słyszał w wichrów szumie.


∗             ∗

Ach! odtąd każdy, co pójdzie przed ludem,
By udarować dniem skazańców nocy,
Chociażby walczył miłością i cudem,
I wywiódł jeńce z Faraonów mocy,
I kładł swą duszę za bóle ludzkości, —
Nim ujrzy chwilę odkupienia błogą,
Przeklęty przez wiek swój — skona!
Ani na skraju nowych czasów stanie
Tą, która drogę wskazywała, nogą!

OSZAR »