Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya druga 048.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zbudzony z pąka powiewem, co płynie
Górską muzyką! —
Zerwany, zwiądłbyś, w gorącej mej dłoni,
I byłbyś niczem,
Oddawszy ducha w przedśmiertnej swej woni,
W tchnieniu dziewiczem...
Lecz teraz, gdy cię prócz rosy i słońca
Nikt nie tknął w świecie,
Gdy sie otwierasz, jak dusza tęskniąca,
Kocham cię, kwiecie!


∗             ∗

Kocham cię, duchu samotny, daleki
Od mego cienia,
Co swym porywom włożyłeś na wieki
Pieczęć milczenia.
Ach! gdyby kiedy usta ci otwarły
Skargi płomienne,
Ty byłbyś dla mnie jak anioł umarły,
Jak widmo senne...
Lecz gdy się bronisz bladością i łzami
Od żądz wybuchu,
Gdy taka cisza i jasność jest z nami,
Kocham cię, duchu!

OSZAR »