Ta strona została uwierzytelniona.
Tam, zkąd anioły odlatują stróże,
Oczy zakrywszy skrzydłami białemi,
Gdzie jest najkrwawsza z ran krwawych tej ziemi,
Gdzie w żarach więdną jednodniowe róże,
Gdzie hańba zciera na upadku progu,
Z czół młodocianych jasne ducha piętna,
Gdzie jest noc zawsze, noc ciężka, noc smętna,
W którą nikt nie śni o świcie, o Bogu, —
W jaskrawym blasku, co rzuca się złoty
Na wstrętne ściany i ohydne sprzęty,
I drży, jak gdyby przerażeniem zjęty,
Nędzne, nieszczęsne, zeszły się istoty. —
∗
∗ ∗ |
Wpośród nich stanął grajek ślepy, siwy,
Co miał wesoło przygrywać do balu;