Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya druga 109.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
V.


Na dnie przepaści.


Tam, zkąd anioły odlatują stróże,
Oczy zakrywszy skrzydłami białemi,
Gdzie jest najkrwawsza z ran krwawych tej ziemi,
Gdzie w żarach więdną jednodniowe róże,
Gdzie hańba zciera na upadku progu,
Z czół młodocianych jasne ducha piętna,
Gdzie jest noc zawsze, noc ciężka, noc smętna,
W którą nikt nie śni o świcie, o Bogu, —
W jaskrawym blasku, co rzuca się złoty
Na wstrętne ściany i ohydne sprzęty,
I drży, jak gdyby przerażeniem zjęty,
Nędzne, nieszczęsne, zeszły się istoty. —


∗             ∗

Wpośród nich stanął grajek ślepy, siwy,
Co miał wesoło przygrywać do balu;

OSZAR »