mi manichejczycy włoscy i niderlandzcy, którzy zresztą, trzymali się więcej kierunku mistycznego, i nie dochodzili do ostateczności antynomizmu. To samo rozumieć należy o późniejszych heretykach, o waldensach, petrobruzjanach, braciach apostolskich i t. p. Przeciwnie zaś, odróżnić od nich należy katarów, od których pochodzą albigensi w XIII w. Katarowie mieli stanowczo zasady manichejskie; nazywano ich jeszcze patarynami, bulgarami, dobrymi ludźmi, les bos homos. Najprzód pojawili się w południowej Francji i w północnych Włoszech, później w Anglji i w Niemczech. Dzielili się na różne odcienia: albanowie (dualiści najzupełniejsi), concorrenses i bajolenses. Pierwsi nauczali, że wszystko widzialne pochodzi od djabła; drudzy uważali Boga, jako stwórcę aniołów i czterech żywiołów; a wszystko inne poczytywali za sprawę djabła. Adam i Ewa byli stworzeni przez djabła; ich dusze były upadłemi aniołami, naturalnie bez wolności; St. Testament jest ustawą djabelską, bo mówili, w St. Testamencie jest Bóg kłamliwy, zmienny, wprost przeciwny Bogu N. Testamentu; Mojżesz i patrjarchowie są synami zatracenia; małżeństwo gubi człowieka, tak jak i pokarm mięsny. Mieli oni cztery sakramenta: pokutę, podobną do chrztu, wykonywaną przez wkładanie rąk i modlitwę. Rainerius Sacchoni, niegdyś ich przywódca, następnie dominikanin, szczegółowo ich opisuje. „Nigdy oni, powiada, nie żałują za popełniony grzech; nigdy nie ma u nich restytucji; wszystko się załatwia publiczném wyznaniem i rąk włożeniem. Wielu z nich żałuje, że nie puścili się na wszelki nierząd, nim zostali odrodzeni przez włożenie rąk; inni odkładają to odrodzenie do bardzo późnego czasu; inni znowu zabijają się, nie chcąc przyjmować pokarmu. Jeżeliby po rozgrzeszeniu popełnił kto grzech, odnawia się consolamentum (tak się zwała u nich pokuta), bo grzech dowodzi, że za pierwszą razą człowiek nie przyjął Ducha św.“ Łatwo pojąć, że sekty tak groźne dla społecznego porządku, trwożyły lud i skłoniły rządy do ścigania ich ogniem i mieczem, do przedsiębrania przeciwko nim formalnych krucjat. Była to naturalna obrona społeczeństwa przeciw straszliwemu nieprzyjacielowi. Naukowo zwalczał ich wzmiankowany wyżej Rainerius, Buonaccorsi, a więcej jeszcze dominikanin Moneta. W ogóle dominikanie byli najenergiczniejszymi ich przeciwnikami (Schröckh, Kircheng. XXIII, 314 n.; XXIX, 461 n.). Oprócz tych manichejskich błędów pko moralnej nauce chrześcjańskiej, znajdujemy i u mistycznych heretyków antynomistyczne wyuzdanie. Tak bracia i siostry wolnego ducha, albo begardowie, zwani także, w skutek ścisłych swych stosunków z kobietami, szwestriones (od Schwester, siostra), opierali swój antynomizm na panteizmie mistycznym, który historycznie może wywodzi się od panteizmu Amalryka z Beny i Dawida z Dinantu. Według ich nauki chrześcjanie doskonali są, również jak Jezus Chrystus, wcieleniem Bóstwa, a tém samém nie potrzebny kościoł widzialny, i żadne prawo, karność, obyczaj nie ma znaczenia dla tych dzieci wolnego ducha. Sprawy ciała są obojętne dla ducha. Powtarzając te słowa Apostoła: „Zakon ducha żywota w Chrystusie Jezusie, wyzwolił mię od zakonu grzechu i śmierci“ i „Którzykolwiek Duchem Bożym rządzeni są, ci są synami Bożymi“ (Rom. 8, 2. 14), przebiegali Francję i Niemcy, poniewierając wszelkiém prawem, uwodząc zakonników i zakonnice, dopóki częścią przez lud, częścią przez władze nie zostali rozegnani i wytępieni. Do wszystkich tych sekt odnosi się dobrze to, co Pismo św. mówi o antynomistach biblijnych. Rozpasanie
Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.1 298.jpeg
Wygląd