było wręcz przeciwne regule, przeto motorów tego podania starszyzna zakonna ukarała, i rzecz cała upadła. — Zakon bazyljanów oddał w tych stronach wielkie usługi Kościołowi. Reformy działały zbawiennie. Zakonnicy brali się szczerze do nauk, korzystając ze szczodrobliwości bogatszej szlachty, opatrującej fundusze na ich wyższe wykształcenie przy zagranicznych szkołach, jak w Ołomuńcu, w Wiedniu u Pijarów, w Brunsberdze. Bazyljanie, podnosząc się sami, podnosili zarazem świeckie duchowieństwo i lud cały. Dostarczają ze swego grona znakomitych pasterzy Kościołowi, ztąd nazwa ich zakon prałacki (ordo praelaticus). Z polecenia metropolitów wysyłają po parafjach tak zwanych instruktorów, których obowiązkiem było douczać proboszczów i zaprowadzać wszędzie jednostajność służby Bożej. W kościele i szkole czuć ich życie. Pobożność i moralność ludu wzrasta. W czasie odpustów tysiące pobożnych oblega kościoły. Lud z całej Litwy dąży na nabożeństwo do Żyrowic, a z całej Rusi do Poczajowa. Sławne też były klasztory: maniawski, zagórowski, wiecyński, werchratski, hoszowski, mielecki i boruński. Do Krechowa przybywali pielgrzymi z za Dniepru, z za Donu, z Wołoszy, a nawet z Grecji, z Krety. Szkoły publiczne poczęli bazyljanie na szerszą stopę zakładać po reformie z roku 1743. We wszystkich klasztorach powstają wówczas szkoły elementarne, a niebawem szkoły filozofji i teologji. Na szkoły oddają zakonnicy większą część swoich funduszów, a niektórzy z nich, jak Stefan Sulima Grabowski, Wołodkowicz, Mitrofan Komarkiewicz i Pakowski,[1] pochodzący z bogatych rodzin, cały swój majątek na ten cel poświęcają (Łukaszewicz, O szkołach w Polsce). Przed zniesieniem jezuitów mieli już oni następne szkoły: wyższą szkołę teologji w Wilnie i we Lwowie; teologji moralnej w Swierzniu, w Ławrowie i w Kamieńcu; filozofji w Połocku, Witebsku, Łucku, Żydyczynie, Chełmie, Zahajcach, Zamościu i Trębowli; retoryki w Krechowie, Zbarażu, Wiecyniu, Białostoku, Milczy, Satanowie, Szczeplotach, Poczajowie, Krzemieńcu i Zagórowie; nadto, publiczne szkoły teologji w Szarogrodzie i Humaniu; filozofji w Włodzimierzu, Żyrowicach, Lubarze i Borunach, a retoryki w Buczaczu, w Hoszczach i w Jakobsztacie w Kurlandji. Po zniesieniu jezuitów, gdy z braku nauczycieli trzeba było zamknąć wiele szkół przez ten zakon utrzymywanych, i rząd znajdował się w niemałym kłopocie, bazyljanie, mający już wielu wykszałconych ludzi w swojém zgromadzeniu, oświadczyli dobrowolnie, że własnym kosztem utrzymają szkoły pojezuickie w Brześciu, Nowogródku, Grodnie, Mińsku, Czerejach, Liskowie, Bracławiu, Dubnie, Połocku, Kazimierzu, Uszacu, Ostrogu, Winnicy, Barze, Kamieńcu, Łucku, Krzemieńcu, Żytomierzu, Lublinie, Owruczu, Antopolu i w Wilnie. Pomimo niekorzystnych relacji, niechętnych zakonowi szkolnych wizytatorów[2], szkoły te w bardzo kwi-
- ↑ Ten ostatni, uposażywszy szkołę filozofji we Lwowie przy klasztorze św. Jura, sprowadził z Kroacji na professora uczonego zakonnika Bazylego Boskowicza, który później (1751) był wybrany na jeneralnego prokuratora zakonu w Rzymie.
- ↑ Zarzucali np. wizytatorzy tym szkołom brak bibljotek, muzeów i ogrodów botanicznych. Zapewne jest to brak, ale klasztory dawały i tak na co się tylko zdobyć mogły, nie biorąc żadnej płacy ze skarbu publicznego.