34 Gallonio.—Gallus. 0 wyrywaniach języka, o obcinania członków, wybijaniu zębów, pieczeniu 1 t. p." Prawa mogły na nie nie pozwalać, ale wymyśliła je zapamiętała nienawiść i złość pogańska. Gallus (Gall, v. Gaweł), święty (16 Paźdz.), zwany jeszcze Gallu-nus, Galliunus, Galio, a po irlandzku Callehc, co ma znaczyć mleko (inni Gallus wywodzą od greckiego fiXa—mleko). Urodzony w Irlandji z po-lioinych i znakomitych rodziców, od młodości przeznaczony był na służbę Bożą i w tyra celu oddany został do klasztoru Bangor w ręce ś. Kolumbana, któremu w końcu VI w. towarzyszył w podróży do Gallji, podzielając jego losy w Anegray i Luxeuil, a po jego wygnaniu z Bur-gundji, udał się za nim nad brzegi jeziora Zurichsldego (61 o), gdzie spalił świątynię pogańską, a bałwany zatopił w jeziorze. Za ten ostatni postępek missjonarze wygnani, udali się do Willimara, proboszcza w Ar-bon, a potem do Bregenz, gdzie 3 lata spędzili. Gdy ~G 12 r. Kolumban udał się do Włoch, G. za jego zezwoleniem powrócił do Willimara i od niego otrzymał za towarzyszów dwóch kleryków: Magnoalcla, czyli Magnusa (Mang) i Teodora, którzy następnie dalej prowadzili dzieło ś. G'a w Fussen i Kempten. Po niejakim czasie G., z djakonem Ililliboldem, poszedł na pustynię i, osiadłszy nad rzeczką Steinach (Petrosa), zatknął tam krzyż, na którym zawiesił kilka świętych relikwji. Roznieciwszy ogień i zasnąwszy, gdy się w nocy ocknął, spostrzegł przy sobie niedźwiedzia, który na jego rozkaz dostarczył drzewa dla zasilenia ogniska. Ztąd to na obrazach przedstawiają niekiedy ś. G'a z niedźwiedziem. Około tego miejsca, gdzie był z razu zatknięty krzyż, ś. G. wystawił kilka domków drewnianych dla siebie i towarzyszów, które były zawiązkiem słynnego opactwa St. Gallen. Dziś w miejseu krzyża wznosi się kaplica z grobem tego świętego. Książe Gunzo po usilnych prośbach zdołał sprowadzić ś. G'a do siebie, do Ueberlingen, nad Bodensee, dla uwolnienia od czarta córki swej Frydeburgi. Po cudownem uzdrowieniu opętanej, Gunzo ofiarował ś. G'wi godność biskupa w Konstancji, lecz święty nie przyjął takowej i wrócił na pustynię, hojnie przez księcia udaro-wany. Najważniejszą dla G'a rzeczą było pozyskanie od księcia polecenia do prefekta Arbony, aby wszelkieini siłami starał się popierać miasjo-narzy w zbudowaniu klasztoru. Król Sigibert, syn Teodoryka, dowiedziawszy się o cudownóm wyzdrowieniu swej narzeczonej, chciał się z nią ożenić, ńa co ojciec jej zezwolił; lecz sama Frydeburga oświadczyła, że postanowiła wstąpić do klasztoru. Wtedy Sigibert, za namową Cyprjana, biskupa arelateńskiego, szanując zamiary Frydeburgi, nietylko odstąpił od swoich zamysłów, ale nadto mianował ją ksienią klasztoru ś. Piotra w Metz i napisał za nią list protekcyjny do ś. G'a. Cale to opowiadanie za bardzo nieprawdopodobne uznał MatńUon (Annal. Benedict. t. I p. 2 7 7) i Rettlerg (Kirchengesch. Teutschlands t. II p. 4 3). Ten ostatni najbardziej nastaje na to, że Sigibert II, syn Teodoryka II, ówczesnego króla Austrazji, nie miał wtedy (613 r.) więcej jak lat 11, i zaraz po śmierci ojca (613 r.) zmuszony był uciekać z kraju i szukać schronienia w Niemczech; a gdy później wrócił do Burgundji dla zebrania wojska, opuszczony i zdradzony od swoich, został pochwycony i zamordowany przez swego kuzyna Klotarjusza II, króla Soissons. Hefele (w dziele: Gescb. der Einfahrung des Christenthums im sudwestlichen Teutschland s. 2 84) usiłował u3unąć powyższą wątpliwość: nie mógł jednakże zaprzeczyć, że
Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 043.jpeg
Wygląd