90 Generacjanizm. 90 powstawać z dusz rodziców, jak światło zapała się ze światła, ale porównanie nigdy nie jest dowodem, tem bardziej tam, gdzie sprzeczność jest w samej rzeczy, do której wyjaśnienia ma ono służyć; nadto porównanie to wadliwe jest, bo światło, ogień, nie jest substancji, jak dusza, ale jest tylko zjawiskiem; może więc światło czy ogień wywołać w innem ciele nowe światło, nowy ogień, przez wprawienie w odpowiednią kombinację cząstek tego ciała, gdy tymczasem dusza, jako substancja oddzielna, nie może powstać z żadnej kombinacji cząstek cielesnych (cf. art. Materja-lizm). Generacjanizm też emanacyjny prowadzi konsekwentnie do uznania duszy za jakąś istotę materjalną, cielesną, jak to w rzeczy samej przyznawali stoicy, Tertulljan, manichejczycy. Podobieństwo dzieci do rodziców, pod względem przymiotów duchowych, nie przemawia też wcale na rzecz generacjanizmu, skoro dobrze daje się objaśnić w ogóle zależnością w człowieku strony duchowej od cielesnej, a nadto wpływem moralnym, jaki rodzice wywierają na dzieci. Nieprzypuszczalny jest generacjanizm i w drugiej swej postaci, a mianowicie twierdzący, że duszę dziecka tworzą rodzice z niczego w akcie zapłodnienia. Siły bowiem twórczej żadna istota stworzona, względna, mieć nie może ani sama przez się, ani przez udzielenie, ponieważ siła ta jest bezwzględna, i akt twórczy jest aktem bezwzględnym. Co zaś jest bezwzględnem, może być właściwem tylko istocie bezwzględnej; z naturą istoty względnej, stworzonej, zostaje w zupeł-nóm przeciwieństwie. Wprawdzie generacjaniści utrzymują, że rodzice r przy tworzeniu duszy dziecka, działają jako przyczyny narzędziowe, i że właściwie Bóg przez rodziców tworzy tę duszę, jak przez przyczyny, któ-remi się posługuje; ale w takim razie nie ma potrzeby uciekać się do pomocy przyczyn narzędziowych, skoro Boży akt twórczy wystarcza najzupełniej do wyjaśnienia początku duszy dziecka. Nadto, wszelki akt twórczy, z natury swojej, jak wszelką materję wprzód istniejącą, tak i wszelką wyłącza przyczynę narzędziową; wszelkie stworzenie jakiej rzeczy za pośrednictwem innej rzeczy jest tóm samem istotną niemożliwością. Wprawdzie Bóg musi współdziałać ze wszelkiemi czynnościami istot stworzonych, jeżeli te w ogóle mają być działającemi; i w tem znaczeniu można mówić, że przyczyny stworzone do przyczyny pierwszej mają się jjk przyczyny narzędziowe. Ale zapominać nie należy, że Bóg współdziała tylko w takich czynnościach, do jakich stworzenia uzdolnione są siłą suiej własnej natury, i że dla tego tylko w takich czynnościach mogą się stworzenia zachowywać względem przyczyny pierwszej, jako przyczyny narzędziowe. W czynnościach zaś stworzenia, jakie przeciwią się wręcz naturze stworzenia, i Bóg nie może współdziałać, ponieważ stworzenie nie jest sposo-bnem do przyjęcia takiego współdziałania, i dla tego nie może zachować się względem przyczyny pierwszej, jako przyczyna narzędziowa. Wreszcie, ze stanowiska nawet prostego, zdrowego rozsądku nie podobna godzić się na generacjanizm, t. j. na przypuszczenie, że człowiek w niższej swej władzy, we władzy rodzenia wspólnej mu ze zwierzętami, posiada siłę twórczą, jakiej mu brak w wyższej jego władzy, t. j. w woli, jaką wznosi się po nad cały świat zwierzęcy—A gdy tak generacjanizm nie może znalcść dla siebie żadnej rozumowej podstawy, kreacjanizm przeciwnie, nietylko me ma przeciwko sobie żadnego z ciężkich zarzutów, walczących pko ge-neracjamzmowi, lecz, nadto, przewybornie odpowiada naturze duszy ludzkiej i ostatecznemu jej celowi. Odpowiada naturze duszy, ponieważ po-
Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 099.jpeg
Wygląd